Menu

czwartek, 3 marca 2016

Ciekawe życie Magnusa Bane'a

Krótko i na temat. Czy tak w ogóle się da jeśli chodzi o książki?
Spróbuję. Niedawno skończyłam czytać "KRONIKI BANE'A" Cassandry Clare, Sarah Rees Brennan oraz Maureen Johnson. I jak? Chcę więcej...


Może jak zwykle, zacznę od początku. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ucieszyła mnie wieść o nowej książce nawiązującej do mojej ukochanej serii. Kiedy tylko pojawiła się w sklepach od razu musiałam się w nią zaopatrzyć. Jednak nie od razu zabrałam się za jej czytanie. Parę książek miało przed nią pierwszeństwo i tak właśnie dopiero w ostatnim tygodniu lutego sięgnęłam po nią. Kiedy zaczęłam ją czytać zostałam ponownie wciągnięta do świata Nocnych Łowców w trochę innym (oczywiście nie gorszym) wydaniu.


Książka ogólnie przedstawia różne zdarzenia/przeżycia/przygody Magnusa - dobrze nam znanego czarownika, który zwykle pomaga Nocnym Łowcą kiedy go potrzebują. A to zdarza się dosyć często. Magnus często wplątuje się w różne intrygi, jest zabawny, ma swój własny styl, którego zawsze się trzyma i zawsze ma swoje zdanie. Lubi być podziwiany i być w centrum zainteresowania. Ogólnie bardzo łatwo go polubić, a także pomylić z człowiekiem - ponieważ nie ma żadnych oznak bycia synem demona oprócz kocich oczu. 
Książka jest podzielona na 10 opowiadań rozłożonych w różnym przedziale czasowym. Opowiadania są dosyć krótkie. Każde ma około 50 stron. Są ciekawe, ale pozostawiają też wiele pytań. Na przykład; co działo się dalej z przedstawionymi niestety tak krótko - choć bardzo intrygującymi - bohaterami. Takim jak między innymi; Edmund Herondale.


Przez całą książkę nie mogłam się doczekać opowiadań poświęconym wątkowi Aleca i Magnusa. I kiedy w końcu do nich doszłam - nie zawiodłam się. Dzięki nim polubiłam Aleca jeszcze bardziej. Nie był jednym z moich ulubionych bohaterów serii, teraz jednak poznałam go trochę z innej strony, co bardzo mi się spodobało. Zupełnie inaczej spojrzałam też na Raphaela, który zwykle nie był przeze mnie zbyt ciepło odbierany. Niesamowicie ucieszyło mnie także ponowne spotkanie z Tessą i Williamem (DIABELSKIE MASZYNY), o których przygodach zawsze czytam z wielką przyjemnością. 
Z pewnością jest to książka typowo dla fanów całej serii. Ponieważ ktoś kto nie czytał Darów Anioła oraz Diabelskich Maszyn może się w niej nie odnaleźć. Oraz może ona nie mieć dla niego większego sensu. Mi się bardzo podobała. W szczególności - zresztą jak we wszystkich książkach pani Cassandry Clare - uwiódł mnie humor. Więc gorąco polecam wszystkim zwolennikom twórczości tej autorki. 
Wam jak się podobało? Może zamierzacie dopiero po nią sięgnąć? Koniecznie dajcie znać!
-LBM


"Bane heroicznie zapanował nad sobą, uśmiechnął się i podał mu koszulkę.
- Przepraszam za beznadziejną randkę – wymamrotał Alec.
- O czym ty mówisz? Jest fantastycznie. Jesteś tu zaledwie od dziesięciu minut, a ja już zdjąłem z ciebie połowę ubrań."
Cassandra Clare - Kroniki Bane'a 


"To był bardzo zły pomysł.
To był fatalny pomysł.
To był najgorszy pomysł, jaki w życiu przyszedł Magnusowi do głowy.
Nie potrafił mu się oprzeć."
Cassandra Clare - Kroniki Bane'a


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz